W Polsce jest już prawie 10 tys. sklepów internetowych a blisko trzy czwarte użytkowników sieci korzysta z ich oferty. Niestety nadal pojawiają się zastrzeżenia konsumentów dotyczące przestrzegania praw w Sieci. W ubiegłym roku powiatowi i miejscy rzecznicy konsumentów odnotowali blisko 25 tys. skarg na problemy związane z zakupami przez Internet i poza lokalem przedsiębiorcy, tymczasem w roku 2009 takich skarg było około 18 tys.
W tym roku UOKiK wydał 4 decyzje dotyczące sklepów internetowych. Ostatnie z nich dotyczą trzech witryn www.mediasklep.pl, www.zegarki.pl oraz www.positivo.pl. Przypominają konsumentom, o tym, że warto znać swoje prawa szukając okazji w Sieci.
W tym i kolejnych wpisach omówimy zagadnienia, o których mowa w tych decyzjach.
Zwrot towarów a dodatkowe koszty
W zakończonym właśnie jednym z postępowań Prezes UOKiK zakwestionowała praktykę stosowaną przez www.mediasklep.pl, witrynę sprzedającą m.in. sprzęt sportowy.
Przedsiębiorca zastrzegał niezgodnie z prawem, że w przypadku zwrotu towaru, konsumentowi oddawana jest należność po potrąceniu kosztów manipulacyjnych w wysokości 5 proc. kosztu zamówienia brutto. Zgodnie z prawem w przypadku zakupów przez Internet, kupującemu przysługuje prawo zwrotu towaru w określonym terminie. Ponadto nie może być on obarczany dodatkowymi kosztami za rezygnację z umowy kupna-sprzedaży. Skorzystanie z tego przywileju możliwe jest w ciągu 10 dni od zakupu, jeśli złożymy oświadczenie o odstąpieniu od umowy i odeślemy towar. Przedsiębiorca w ciągu 14 dni powinien zwrócić nam całą wpłaconą kwotę. Prezes UOKiK zobowiązała właściciela internetowego sklepu do zaprzestania stosowania niedozwolonych praktyk. Przedsiębiorca podjął współpracę z Urzędem, co umożliwiło odstąpienie od nałożenia kary finansowej. Decyzja jest prawomocna.
Więcej na temat odstąpienia od umowy zawartej przez Internet piszemy w naszym poradniku praw konsumenta.
Oświadczenie o odstąpieniu od umowy – wzór pisma o odstąpieniu
Aby skutecznie odstąpić od umowy zawartej przez internet niezbędne jest złożenie prawidłowego oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Na naszej grupie reklamacyjnej w serwisie Facebook w dziale „pliki” przygotowaliśmy darmowy wzór oświadczenia o odstąpieniu od umowy zawartej na odległość. Wystarczy dołączyć do grupy na Facebooku i go pobrać. Plik jest gotowy do uzupełnienia i wydrukowania. Grupę reklamacji towaru na FB znajdziesz tutaj reklamacja towaru.
Zakazane zapisy w regulaminie sklepu internetowego
Zapisy w regulaminie sklepu wyglądały następująco:
pkt 21 „W razie zwrotu towaru, Klient ponosi koszty przesyłki towarów do i od Klienta”
pkt 25 „W przypadku (…) zwrotów spełniających ww. warunki, gwarantujemy zwrotnależności drogą przelewu bankowego na wskazane przez zamawiającego konto lubprzekazem pocztowym na podany na zamówieniu adres, po potrąceniu kosztówmanipulacyjnych w wysokości 5% kosztu zamówienia brutto”
Kto i za co płaci?
Decyzja Prezesa UOKiK (RWR 11/2011) jest o tyle ważna i istotna dla konsumentów, że prawo nie przewiduje jednoznacznie kto ma ponosić koszty wysyłki zwracanego towaru. Dzięki ostatnim decyzjom Prezesa możemy teraz skutecznie żądać od sprzedawcy zwrotu także tych kosztów.
Należy od razu jednak podkreślić, że chodzi tutaj jedynie o koszty wysyłki towaru, tj. koszty wysyłki zakupionego towaru od sprzedawcy do konsumenta. Konsument musi jednak ponieść koszt „odsyłki” w przypadku zwrotu towaru.
[info_box] Przykład 1:
Zamówiliśmy w księgarni internetowej książkę kucharską. Cena książki to 40 zł, koszt przesyłki to 10 zł. W razie odstąpienia od umowy sprzedawca powinien nam zwrócić 50 zł. Natomiast zwracaną książkę odsyłamy na nasz koszt. [/info_box]
[info_box] Przykład 2:
W innej księgarni internetowej kupiliśmy tą samą książkę w cenie 45 zł. Zgodnie z regulaminem przesyłka była gratis. W razie odstąpienia od umowy i zwrotu książki sprzedawca musi nam zwrócić 45 zł. My natomiast odsyłamy książkę na nasz koszt. Sprzedawca nie może zastrzec w regulaminie, iż w takim wypadku może potracić np. 10 % ceny książki jako koszty manipulacyjne, czy też po prostu jako równowartość kosztów wysyłki. [/info_box]
Z uzasadnienie Prezesa UOKiK
W uzasadnieniu decyzji Prezes UOKiK powołał się na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 15 kwietnia 2010 (dalej: Wyrok ETS). Wyrok ten ma znaczenie dla polskich przedsiębiorców oraz konsumentów, gdyż dotyczy dyrektywy, na mocy której została wydana także nasza ustawa regulująca zawieranie i odstępowanie od umów na odległość. Prezes podkreślił, że do interpretacji polskiej ustawy niezbędna jest znajomość m.in. omawianego wyroku.
Czytając uzasadnienie dowiadujemy się, iż:
[…] koszty wysyłki towaru nie powinny obciążać konsumenta, który odstępuje odumowy zawartej z przedsiębiorcą na odległość. Innymi słowy, w przypadku odstąpienia przez konsumenta od umowy, przedsiębiorca nie ma prawa żądać od niego zwrotu kosztów wysyłki towaru. Strony mają wówczas obowiązek zwrotu jedynie wzajemnych świadczeń – konsument na własny koszt odsyła towar, natomiast przedsiębiorca zwraca otrzymaną cenę.
oraz
W razie skorzystania przez kupującego z prawa odstąpienia od umowy,przedsiębiorca zobowiązany jest do zwrócenia mu zapłaconej ceny bez dodatkowych kosztów. Nie może on również ponosić z tytułu wykonywania przysługującego mu prawa odstąpienia odumowy żadnych opłat poza bezpośrednimi kosztami zwrotu towarów. ETS podkreślił, że cel dyrektywy to bez wątpienia zapobieganie zniechęcaniu konsumenta do skorzystania zprzysługującego mu prawa odstąpienia od umowy. Obciążenie konsumenta nie tylko kosztami odesłania towarów, lecz również ich wysyłki mogłoby zaburzyć zrównoważony podział ryzyka pomiędzy stronami w umowach zawieranych na odległość, przez przenoszenie na konsumenta całości kosztów związanych z transportem towarów.
Niestety nie unikniemy sprzedawców, którzy mimo wszystko będą się starali przerzucać koszty wysyłki towaru na konsumenta. Teraz mamy jednak 2 silne argumenty. W sporze ze sprzedawcą możemy równie dobrze powołać się na powyższą decyzję Prezesa UOKiK, jak i sam Wyrok ETS.
Źródło: www.uokik.gov.pl
re ” admin sty 08, 2013 „: Cytowana klauzula jest niedozwolona, bo zakłada potrącenie kosztów wysyłki przy darmowej wysyłce i odesłaniu późniejszym towaru. I słusznie, że jest niedozwolona.
Samo to, że są jakieś zapisy w rejestrze klauzul nie oznacza, że klient dostanie zwrot kosztów przesyłki (uwzględnionych na paragonie, nie „gratisowych”). Otóż nie dostanie – świadczenie spełnione (dostawa) nie podlega zwrotowi. Nie zapadł i nie zapadnie wyrok sądowy nakazujący zwrot kosztów wysyłki, bo nie pozwala na to prawo. Regulaminy trafiają do rejestru, ich brzmienie jest poprawiane ale koszt wysyłki nie będzie zwrócony bo jest to niezgodne z prawem ani z równością stron.
A co do tych metek… Ich zerwanie, tak samo jak wyrzucenia oryginalnego opakowania, JEST przekroczeniem granic zwykłego zarządu. Nie jest ono zdefiniowane ustawowo, ale jest zdefiniowane min. przez logikę. To jest to, co możesz zrobić z towarem, gdybyś kupował go w sklepie stacjonarnym. Zapis jest odpowiedzią na niemożność dokładnego zapoznania się z towarem na odległość – i tyle. Zerwij w sklepie metki, rozerwij blister plastikowy albo pudełko – zapłacisz za towar i nie będzie dyskusji. A jeśli logika to za mało, to doktryna mówi, iż ZWYKŁY ZARZĄD to czynności nie pogarszające stanu rzeczy. Wyrzucone pudełka i zerwane metki pogarszają i sprzedający może odmówić i zazwyczaj odmówi uznania zwrotu.
hee, sprzedaję za pośrednictwem Sklepu Allegro, i szczerze mówiąc, a raczej pisząc żyłam w przekonaniu, że oczywistym jest, że skoro ktoś decyduje się kupić i wybiera sposób wysyłki to robi to z własnego wyboru – istnieje możliwość odbioru osobistego, a w sytuacji zwrotu również wybiera sposób wysyłki. Czy jeżeli ktoś kupuje przedmiot w zwykłym sklepie to sprzedawca oddaje mu za „drogę”, „bilet autobusowy „, „paliwo” etc. to jakiś absurd. Ktoś przetrzymuje towar 10 dni ( doliczając wysyłki jeszcze dłużej), często zdarza się, że towar jest noszony ( tu kolejna walka z dowodami), czyli można bawić się czyimś kosztem w imieniu Prawa, tak to jest Polska!!!! Dramat
Pamietaj słowa Tuska– Polskość to nienormalność
Pozdrawiam
Rozumiem przedsiębiorców który starają się działać na jakże trudnym rynku jakim jest Polska. Ale jeżeli któryś z nich zachowuje się nie fair względem kupującego to nie rozumiem obawy przez zwrotem środków. Ja ostatnio dokonałem zakupu przez internet, rzeczy które kupiłem zostały przysłane w opakowaniach(dużo powiedziane) jakby ktoś po nich skakał. Jaką mam mieć pewność że to jest to co kupiłem? Żadnej, ponieważ nie było żadnych etykiet do tego produktu. Zadzwoniłem do sklepu z informacją że chce zwrócić towar, nikt się mnie nie zapytał dlaczego!? Czyżby osoba ze sklepu wiedziała że sprzedała mi towar którego nikt nie chciał i próbowali mi wcisnąć kit? Nie wiem. Ale wiem jedno że dla nieuczciwych sprzedawców nie może być taryfy ulgowej. Początkowo sprzedawca próbował mi wcisnąć że nie mogą mi zwrócić środków za przesyłkę którą zapłaciłem przy zakupie, informując mnie że polskie prawo tego nie reguluje.
Długo się jednak nie bronił wysłałem mu wykładnie Decyzja nr RWR 11/2011.
Jeszcze tego samego dnia otrzymałem zwrot całości środków. Dlatego zachęcam wszystkich konsumentów nie bójcie się walczyć o swoje.
Prawda jest taka, że na upierdliwych ludziach można nieźle dołożyć do interesu, jak wiele osób z was prowadzę sklep internetowy, zawsze kiedy jest problem z produktem typu uszkodzenie czy pomyłka w pakowaniu to nie dyskutuje z klientem tylko przepraszam i wysyłam kuriera po odbiór. Jeżeli klient chce to mu wymieniam na nowy jeżeli nie, oddaje całą wpłatę razem z kosztami dostawy I W TAKIM PRZYPADKU WINA LEŻY PO MOJEJ STRONIE WIĘC NIE WYOBRAŻAM SOBIE ROBIĆ INACZEJ ale jeśli mówimy o samowolnym zwrocie gdzie klient poużywał 9 dni produkt i go zwraca to już trudno używać określenia „klient” nie dość, że trzeba zapłacić dostawcy, koszt pakowania, pracownika i firme kurierską to jeszcze zwrócić koszt dostawy KPINA! A wracające produkty od „klientów” nadają się przeważnie na śmietnik. Ale co tam tu jest Polska! Ludzie którzy tyrają i próbują coś osiągnąć są mieszani z błotem, Małe i średnie firmy napędzają gospodarkę a nikt się z nami nie liczy w końcu najważniejsze, że podatki są popłacone..
Artykuł pisała osoba mająca nikłe pojęcie o przepisach. Trudno. Gorzej, że te bzdury są powielane i traktowane przez kupujących jak wykładnia prawna. Po pierwsze – nie istnieje w polskim prawodawstwie przepis nakazujący sprzedającemu zwrot kosztów wysyłki przy odstąpieniu od umowy (zwrot „10 dni”, nie dotyczy reklamacji/niezgodności z umową). Po drugie – istnieje DYREKTYWA, która WSTĘPNIE nakazuje POLSCE (krajom członkowskim UE dla jasności) wprowadzenie do 31/12/2013 przepisów nakazujących taki zwrot dla transakcji powyżej 50 euro.
Po trzecie wspomniana decyzja prezesa UOKiK sprzed lat NIGDY nie została powtórzona. Czemu? Bo nie dotyczyła zwrotów. We wspomnianej sprawie zakwestionowano szereg zapisów regulaminu firmy, która faktycznie łamała prawo. By uzyskać minimalny wymiar kary firma przyjęła zarzuty, nie dyskutując o nich w najmniejszym stopniu. Dlatego pokutuje przekonanie, że P UOKiK wypowiadał się faktycznie o zwrotach, podczas gdy była to sprawa poboczna. I może kupujący powoływać się na tą decyzję do woli – nie utrzyma się przed sądem.
Dla przypomnienia najnowsze wpisy w rejestrze klauzul niedozwolonych z roku 2012:
Wpis numer 4152:
„Gwarantujemy zwrot wartości produktu. Koszty dostawy i odesłania nie podlegają zwrotowi. W przypadku realizacji przesyłki na koszt sklepu („Darmowa Przesyłka”), przysługuje prawo potrącenia kosztów poniesionych przez sklep od wartości zwracanego produktu przy wyliczeniu ostatecznej kwoty podlegającej zwrotowi”
Wpis numer 4097:
„Sklep zobowiązuje się do zwrotu należności za produkt bez uwzględnienia kosztów dostawy i kosztów odesłania produktu”
Wpis numer 3754:
„W przypadku zwrotu lub wymiany towaru nie zwracamy kosztów przesyłki (nie dotyczy reklamacji)”
Wpis numer 3784:
„Ebookexpress dokona zwrotu ceny produktu. Koszty przesyłki oraz inne koszty uboczne transakcji nie podlegają zwrotowi”
Wpis numer 3754:
„W przypadku zwrotu lub wymiany towaru nie zwracamy kosztów przesyłki (nie dotyczy reklamacji)”
Wpis numer 3618:
„Sklep gwarantuje zwrot kwoty równej cenie towaru z wyłączeniem kosztów przesyłki w obie strony”
Nie wszystko musi być zapisane wprost w przepisach, po to właśnie mamy ich wykładnie aby ją stosować (w tym także wykładnię celowościową). To, że kwestia zwrotu kosztów przesyłki znajdzie uregulowanie wprost przy wprowadzeniu nowej dyrektywy nie oznacza wcale, że obecna nie zawierała tej regulacji (szeroko napisał o tym Prezes UOKiK w swoim uzasadnieniu).
W przypadku gdy wysyłka jest dodatkowo płatna, a nie darmowa, to jest to usługa zrealizowana za zgodą kupującego. Zgodnie z obowiązującą ustawą, taka usługa nie może zostać zwrócona, co za tym idzie, zwrot nie przysługuje. Jeśli zaś wysyłka była darmowa, wliczona w cenę towaru, to sprzedawca nie ma prawa potrącać jej ze zwracanej kwoty. Takie są aktualne przepisy i fakty.
Najwięcej problemów jak widać powoduje niejasność przepisów. Można się tylko cieszyć, że wraz nową dyrektywą zostanie to w końcu wyraźnie uregulowane.
Dla zainteresowanych poniżej fragment uzasadnienia SOKiK, w którym Sąd uznał za niedozwoloną klauzulę o treści:
„Gwarantujemy zwrot wartości produktu. Koszty dostawy i odesłania nie podlegają zwrotowi.
W przypadku realizacji przesyłki na koszt sklepu ( (…)), przysługuje prawo potrącenia kosztów poniesionych przez sklep od wartości zwracanego produktu przy wyliczeniu ostatecznej kwoty podlegającej zwrotowi”
„Przedmiotowe postanowienie jest zatem niekoherentne z art. 7 ustawy o ochronie praw konsumentów, w szczególności z jego punktem 3. Przewiduje on, że w przypadku odstąpienia przez konsumenta od umowy zawartej na odległość to, co strony świadczyły, ulega zwrotowi. Niewątpliwie chodzi o wzajemne świadczenia stron. Ponieważ koszt dostawy towaru jest ponoszony przez przedsiębiorcę i zazwyczaj wliczany do ceny płaconej przez konsumenta, to musi on zostać zwrócony jako świadczenie konsumenta na rzecz przedsiębiorcy. Jest to ugruntowany w orzecznictwie pogląd. Powyższa interpretacja znajduje podparcie w brzmieniu pkt. 14 dyrektywy 97/7/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 20 maja 1997 r. w sprawie ochrony konsumentów w przypadku umów zawieranych na odległość, którą to dyrektywę ustawa o ochronie praw konsumentów implementuje. Stanowi on, że aby prawo odstąpienia nie miało jedynie formalnego charakteru, ewentualne koszty ponoszone przez konsumenta w przypadku wykonywania przez niego prawa odstąpienia od umowy muszą ograniczać się do bezpośrednich kosztów zwrotu towarów. Zatem modyfikacja praw i obowiązków stron umowy wprowadzona przez pozwanego jest niedopuszczalna, sprzeczna z dobrymi obyczajami i w przekonaniu Sądu stanowi rażące naruszenie praw konsumentów.”
Kolego nie siej herezji, nasz Kraj należy do Unii Europejskiej i dyrektywa jest wiążąca, sprzedawca jest zobowiązany do zwrotu cena towaru+koszt przesyłki+odsetki od całej wpłaty.
Kolego, dyrektywa jest wiążąca DLA POLSKI. Nie dla obywateli. Zobowiązuje RZĄD do wprowadzenia przepisów, a nie jest sama w sobie przepisem.
40 euro znawco
Czy możesz podać dokładnie jaka to jest dyrektywa i z kiedy z tym zwrotem powyżej 50 euro
A co się stanie w momencie, gdy zmówimy kilkanaście osób aby złożyły zamówienie z przesyłką za 20zł każda. Powiedzmy że 15 osób to 15 paczek – czyli 300zł. Zakupy na paragon zwykły. Jedna z osób zbiera te paczki i idzie osobiście je oddać. Kupowali na odległość więc mają prawo do zwrotu własnym środkiem transportu. Sprzedający ma stratę 300zł. Dobry sposób aby uprzykrzyć życie konkurencji.
wygląda na to, że zakładając nawet sklep internetowy trzeba zarejestrować spółkę z o.o. , bo ustawodawca tak populistycznie formułuje wszelkie zapisy że uniemożliwia to prowadzenie działalności jako os.fizyczna
Ten przepis to idealny sposób na wykończenie konkurencji!
Umawiasz się z kolegami z klasy (30 chłopa) na zakup 30 megawielkich telewizowrów w sklepie internetowym. Po 10 dniach wszyscy je odsyłacie – kupujący oddaje Wam kasę, koszty transportu i zostaje z 30 megawielkimi paczkami na magazynie !
Kto na tym zarabia – nasze „kochane” Państwo. Podatki sobie płyną, aż miło!
A my jeszcze płacimy za wymyślanie tych kretyńskich przepisów.
Myślę, że sprzedający którzy krytykują Decyzję Prezesa UOKiK (RWR 11/2011) mają do sprzedania (czyt. „upchnięcia”) towar marnej jakości… Dlatego tak bardzo boją się, że klienci będą odstępować od umowy w ciągu 10 dni… itp…
Uczciwi sprzedawcy z towarem o dobrej jakości, nie mają takich obaw:) PROSTE.
Sam ostatnio padłem „ofiarą” marnego sklepu internetowego, w którym zamówiłem kawiarkę… Okazało się, że kompletnie nie nadaję się do użytku ( źle wyprofilowany gwint). Cóż… straciłem na tym łącznie 30 zł (koszt wysyłki + koszt zwrotu). I gdzie tu jest jakaś sprawiedliwość.
Mam nadzieję, że wkrótce znajdą się konkretnie zapisy w KC, mówiące że koszty wysyłki będą pokrywane przez sprzedającego. Nie mówię tu o kosztach zwrotu, które rzeczywiście to kupujący powinien już pokryć.
Czy ktoś jest mi w stanie odpowiedzieć, czy jest jakaś realna szansa odzyskać koszt wysyłki? Na co mogę się powołać? Na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 15 kwietnia 2010 i Decyzję Prezesa UOKiK (RWR 11/2011) ??? 🙂 Dziękuję i pozdrawiam
Wystarczy zwrócić sie do najbliższego rzecznika praw konsumenta. Pomoże odzyskać pieniadze za przesyłkę, ktorych sprzedawca nie chce zwrócić. Kilka takich akcji i sprzedawcy dowiedza sie, ze maja zmienic zapisy w regulaminach. Jest tez najnowsza decyzja prezesa UOKiK (RWR 15/2011)- firma dostała konkretna karę za niedozwolone i niezgodne z prawem zapisy. Miedzy innymi za niezwracanie kosztów przesyłki do klienta.
I tu się nieco Mylisz, szanowny Panie. Prezes UOKIK nie jest nieomylny i również potrafi wydać orzeczenia nie mające nic wspólnego z prawem. Chcesz przykład, proszę bardzo:
——————
Sąd Antymonopolowy w Warszawie uchylił decyzję Urzędu Ochrony Konsumenta i Konkurencji nakładającą na Telekomunikację Polską S.A. karę w wysokości 54 mln zł za niewykonanie wcześniejszej decyzji prezesa UOKiK o rebalansowaniu taryf. Według ustnego uzasadnienia, jedynym powodem takiego orzeczenia były skandaliczne zaniedbania ze strony Prezesa UOKiK. Sąd uznał decyzję za nieważną z powodu wydania jej sprzecznie z prawem, natomiast merytoryczne argumenty zostały uznane za prawidłowe.
——————
To nie jest pierwsza kara uchylona, wydana bezprawnie w majestacie prawa przez Prezesa UOKiK, jak widać nie jest nieomylny.
I tak gwoli wyjaśnienia jestem Konsumentem, nie prowadzę DG, ale nie jestem idiotą nieumiejącym czytać prostych regulaminów i wybierać uczciwych sprzedawców. Nikt za mnie tego robić nie musi i na siłę ustalać idiotyczne warunki, wystarczy poczytać zabronione klauzule na stronie UOKiK przecież w większości są one bezpodstawne. Chronią baranów, a nie konsumentów. Sam Prezes UOKiK chyba sam nie wie co robi i żyje w przeświadczeniu spełniania jakiejś wyimaginowanej misji która w wielu przypadkach z prawem ma się nijak.
Może gdyby ponosił kary pieniężne z własnej kieszeni, a nie z naszych, konsumenckich, bo o tym chyba zapominacie to trochę by się zastanowił i nie szafował na lewo i prawo bzdurnymi interpretacjami i orzeczeniami.
Bo jak nazwać zapis o tym brzmieniu za niezgodny:
1. „Biuro nie bierze odpowiedzialności za utracone w czasie imprezy rzeczy oraz przedmioty wartościowe”
2. „xxxxxx nie zwraca świadczeń, których Uczestnik nie wykorzystał w czasie trwania imprezy, z winy leżącej po jego stronie”
3. „Biuro nie zwraca żadnych kwot za świadczenia nie wykorzystane z winy Nabywcy”
Takich kwiatków jest setki. Ja rozumiem, że ja jako Konsument jestem Pan no ale chyba mam własny rozum, prawda? Dlaczego firma ma ponosić koszty mojej nieodpowiedzialności czy po prostu głupoty.
Raz jeszcze powtórzę Prezes UOKiK powinien ponosić odpowiedzialność finansową z własnej kieszeni za wszystkie błędy które popełnił, to samo dotyczy wszystkich urzędników Państwowych.
Cytuje „Sam ostatnio padłem “ofiarą” marnego sklepu internetowego, w którym zamówiłem kawiarkę… Okazało się, że kompletnie nie nadaję się do użytku ( źle wyprofilowany gwint). Cóż… straciłem na tym łącznie 30 zł (koszt wysyłki + koszt zwrotu). I gdzie tu jest jakaś sprawiedliwość. ”
Rafał to trzeba było kupić w normalnym sklepie ale cóż spojrzałeś na cenę pewnie nie na jakość bo inne były droższe. Jeszcze trochę za wszystko karzą płacić sprzedawcom. Polska zaczyna się robić coraz bardziej chorym krajem.
Ad. Rafał (też Arek, rallyman) cyt.: „Mam nadzieję, że wkrótce znajdą się konkretnie zapisy w KC, mówiące że koszty wysyłki będą pokrywane przez sprzedającego.” Takie przepisy już są; art. 556-576 o rękojmii, nie wiem na ile konkretnymi można je nazwać, ale skoro pracownicy allegro się na nie powołują radząc kupujacym to chyba są.
Przepisy o rękojmi z kodeksu cywilnego stosuję się jedynie przy sprzedaży między osobami prywatnymi albo przedsiębiorcami. Przy sprzedaży przez przedsiębiorcę konsument natomiast może się powołać na uprawnienia wynikające z ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej – dostępna jest tutaj: https://reklamacjatowaru.pl/poradnik/ustawa-z-dnia-27-lipca-2002-r-o-szczegolnych-warunkach-sprzedazy-konsumenckiej-oraz-o-zmianie-kodeksu-cywilnego-dz-u-z-dnia-5-wrzesnia-2002-r/
Ponadto polecam artykuł o możliwych podstawach reklamacji:
https://reklamacjatowaru.pl/poradnik/wybierz-sposob-obrony-twoich-praw/
Rafale, mylisz pojecia. Towar wadliwy podlega REKLAMACJI a nie zwrotowi. Ja jestem przedsiebiarca, sprzedaje towar luksusowy – nawet nie wyobrazasz sobie ile osob sposrod klientow chce traktowac mnie jak wypozyczalnie! Prob zwrotow mam sporo ale na szczescie dobrze metkuje produkt – wielu klientow nie ma wiec prawa zwrotu, bo zrywaja metki by ponosic 2 dni [a nastepnie probuja zwrocic]. Niezly sposob na pokazanie sie na imprezach. Wiec nie pisz mi prosze, ze jestem nieuczciwa i sprzedaje chlam, bo ciezko pracuje na renome – a ze pracuje w branzy, w ktorej jest tak a nie inaczej – takie prawo dziala wylacznie na moja niekorzysc.
Pozdrawiam
Odnośnie zwrotu towaru z zerwanymi metkami polecam https://reklamacjatowaru.pl/czy-mozna-zwrocic-towar-z-zerwanymi-metkami-albo-bez-oryginalnego-opakowania/
Źródłem wielu problemów interpretacyjnych jest przede wszystkim albo brak uregulowania wprost danej kwestii w przepisach albo posługiwanie się zwrotami nieprecyzyjnymi (jak np. zwykły zarząd przy odstąpieniu od umowy). Tak naprawdę ani konsument ani sprzedawca nie wie do końca jak się ma zachować, a sprzedyawca dodatkowo naraża się przy tym na ryzyko klauzul niedozwolonych.
Pozostaje mieć nadzieje, że planowana nowelizacja przepisów przyniesie jasne odpowiedzi na dzisiejsze pytania i kwestie sporne.
Towar może być użytkowany w granicach zwykłego zarządu więc Twoje metki na nic się zdadzą. Daj adres Twojego sklepu to szybko Cię o tym przekonam.
Tak – tylko Tobie chodzi o reklamację a nie o typowy zwrot bo Ci się odmieniło! A to zasadnicza różnica! W drugim przypadku przerzucenie poniesionego kosztu transportu na dostawcę to paranoja! Przykład – klient chce pobranie i kuriera (28,00 zł.) – jak mu się odmieniło odsyła towar listem (7,00 zł.). Przedsiębiorca traci co najmniej 21,00 zł. nawet przy założeniu, że działa zgodnie z zasadami!!
A co jeśli kupujący zamówi wysyłkę za pobraniem której koszt wynosi (w moim przypadku mam taką cenę na umowie z firmą kurierską) 18 zł, a odeśle do mnie pocztą – może nawet listem poleconym za 9 zł – ja ponoszę koszty jego kaprysu – nie chciało mu się wpłacać, chciał mieć paczkę szybko z minimum wysiłku – a ja muszę ponieść koszty 18 zł, a on ponosi koszty 9 zł – ja nie mam wyboru – on miał – gdzie ta sprawiedliwość???
To ja podam przykład z drugiej strony.
W sklepie specjalizującym się w asortymencie do sportu samochodowego zamówiłem klocki hamulcowe z przesyłką gratis po przedpłacie. Wybrałem odpowiednie z listy sklepu, zgodne z opisem. Dodatkowo w zamówieniu podałem nr silnika oraz vin pojazdu. Klocki otrzymałem niestety do zupełnie innego modelu, nawet opis z pudełka był niezgodny. Niestety sprzedawca nie poczuwał się do winy i za sytuację obwiniał producenta. Klocki musiałem odesłać na własny koszt. Koszt zwrotu to prawie 20% ceny kompletu klocków. W tym wypadku oprócz ceny towaru zapłaciłem za niedbalstwo sprzedającego. Przepisy powinny nakazywać pokrycie wszystkich kosztów transportu do momentu poprawnie zrealizowanego zamówienia.
Ale to inna sytuacja. Artykuł dotyczy zwrotu poprawnie wysłanego zamówienia. W przypadku gdy sprzedawca wyśle ci nie to co trzeba nie zrealizował zamówienia poprawnie i to reklamujesz (sprzedawca płaci za wszystko do momentu aż poprawnie zrealizuję umowę sprzedaży).